Tematyka prasy |
|
Świat w prasie kobiecejPrasa kobieca jest w każdym kiosku i supermarkecie a reklamy pojawiają się wszędzie – na autobusach, tramwajach bilbordach i przystankach autobusowych. Do prasy kobiecej zalicza się poradnikowe magazyny oraz miesięczniki, które proponują Polkom specyficzną wizję świata (wśród nich np. „Elle”, „Twój Styl”, „Claudia”, „Glamour”, „Cosmopolitan” i „Oliwia”). Prasa kobieca symbolizuje wraz z coraz częściej dołączanymi do niej gadżetami (z którymi paradowanie po prowincji nie wywołuje zakłopotania wśród identycznie zaopatrzonych koleżanek) nowoczesny konsumpcjonizm. Większość artykułów w prasie kobiecej bynajmniej nie traktuje o duszy czy rozumie, a raczej tradycyjnie odnosi się do ciała i uczuć. Moda, uroda, sex, jedzenie i odchudzanie, antykoncepcja, zdrowie i gimnastyka – to wszystko co znajduje się w magazynach dla kobiet. No i jeszcze oczywiście stosunki damsko-męskie i kariera zawodowa. Całość w miejscach, gdzie nic innego nie da się upchnąć, wypełniona jest informacjami o horoskopach, podróżach, wystroju mieszkań i samochodach. Czasami pojawiają się również recenzje modnych filmów i książkowych romansideł. Kobieta w prasie jest aktywna i przebojowa. Znajduje się praktycznie na samym szczycie piramidy Maslowa dążąc do samorealizacji. Z ankiety „Elle” wynika jednoznacznie, że model matki-Polki już nie funkcjonuje. Na jej miejscu pojawiły się Polki wytyczające własne, wyróżniające się od ogółu cele i dążące do partnerstwa w małżeństwie, które jest w szczególny sposób pojmowane: w definicji partnerstwa „nasze” oznacza „moje”. Pojawia się przepaść między mężczyznami a czytelniczkami prasy kobiecej, która zachęca panie do spełniania ich indywidualnych zachcianek. Mężczyzna w „Glamour” nazywany „partnerem” lub „facetem” jest po prostu domową maskotką, czasami migającą się od seksu. Mężczyzna powinien dostarczać wrażeń i rozrywki - nie ma u miejsca na zmagania z codziennym życiem. Kobiety dostosowały się, lub „zostały dostosowane” przez prasę kobiecą do konsumpcjonizmu, w którym istnieje tylko koncentracja na zaspakajaniu własnych indywidualnych potrzeb. Jeśli w życiu pojawiają się problemy – rozwiązuje je oczywiście prasa kobieca. Psychologowie podają dokładne przepisy na życie. Nie szkodzi, że te przepisy się czasami nie sprawdzają – w ich miejsce prasa zaproponuje przecież jogę, tai chi, terapię grupową lub hipnozę. Zdecydowana większość prasy kobiecej zdaje się potwierdzać teorię Freuda. Tematem wiodącym jest seks i wszystko co z nim związane. Na łamach Claudii można dowiedzieć się np. co może spełniać rolę wibratora a do Glamour można poskarżyć się, że „partner” nie chce często uprawiać seksu. Rzeczywistość w prasie kobiecej jest wykreowana jako harmonijna. Samorealizacja i spotkania z koleżankami bohaterek tekstów są przykładem do naśladowania dla czytelniczek, które potem dziękują, swoim ulubionym redakcjom za „przypominanie o tym, jaka to frajda być kobietą”. Prasa kobieca potrafi też rozwiązywać problemy, jakie występują w małżeństwie lub „frustrującym” macierzyństwie. Przyjaciółka radzi nawet jak prosto i humanitarnie można się rozwieść. Otóż wystarczy wysoka kultura osobista, „nawet jeśli – jakimś cudem – antykoncepcja zawiodła i posiada się dzieci”. Wystarczy usiąść przy stole z dziećmi i mężem i porozmawiać wspólnie tłumacząc przyczyny niepowodzeń i planowanego rozstania. Nie powinno się płakać ani krzyczeć, dzięki czemu dzieci poczują się bezpieczniej, ponieważ będą widziały, że rodzice kontrolują sytuację. Dzieci powinny być wniebowzięte, prawda? Wygląda na to, że prasa kobieca mylnie kojarzona jest przez większość populacji, która jej nie czyta, z przepisami na ciasto i modą. Lektura historii miłosnych, do których dodawana jest gratisowo szminka czy torba plażowa przypadła do gustu większości kobiet – również tym wykształconym. Źródło:www.nowe-panstwo.pl |